Zapraszamy do refleksji nad postacią św. Anioła, którą przeprowadziła siostra Mariam karmelitanka Dzieciątka Jezus, której zgromadzenie rozpoczęło jubileusz 100 – lecia powstania.
Miejsce, w którym się rodzimy i rodzina, do której należymy nie pozostaje bez znaczenia dla ludzkiego życia i kształtowania się osobowości człowieka. Każdy z nas w swoisty sposób naznaczony jest historią własnej rodziny, wydarzeniami, relacjami, sytuacjami, które wyznaczały bieg rodzinnej i osobistej życiowej wędrówki. Nie jesteśmy przecież znikąd.
Ojciec Anioł, pierwszy kanonizowany zakonu karmelitańskiego cały jest przeniknięty duchem miejsca, z którego wyszedł i rodziny, w jakiej się urodził.
Ziemia Święta jest kolebką Karmelu. To tam, na modlitwie i w milczeniu, pierwsi mnisi uczyli się kontemplować Boga i płonąć coraz większą żarliwością o Jego chwałę. Tam też przez wieki doświadczali mnogości religii i kultur, a co za tym idzie, uczyli się żyć pośród tej różnorodności.
Anioł pochodził z rodziny żydowskiej. Rodzice jednak poznali Chrystusa i stając się katolikami, swoją wiarę przekazali także synom, Aniołowi i jego bratu, Janowi. Wraz z wiarą ich synowie otrzymali także przykład i świadectwo życia rodziców. A przykłady pociągają.
To doświadczenie życia trafiło w Aniele na podatny grunt. Zbudowany na wierze własnych rodziców oraz pociągnięty przykładem życia mnichów karmelitańskich, zapragnął cały oddać się Bogu.
Wytrwały w modlitwie, wierny złożonym ślubom, głoszący Ewangelię „w porę i nie w porę”, nie ustawał, aby zdobyć dusze dla Chrystusa. Dla Niego też i dla dobra dusz oddał swoje życie.
Święty Anioł pozostaje niezmiennie wzorem i przykładem dla kolejnych pokoleń karmelitów. Wzorem zapominania o sobie dla dobra Kościoła i drugiego człowieka, wzorem nieugiętego obrońcy Bożych przykazań i porządku moralnego, wzorem człowieka, który nie idzie na kompromis ze złem i grzechem.
Czy dzisiejszy świat i kondycja współczesnego człowieka nie woła o takich właśnie głosicieli Słowa? Czy nie woła o pasterzy o sercu płomiennym, przebaczającym i bliskim drugiemu człowiekowi w autentycznej trosce o jego zbawienie?
Takich pasterzy potrzebuje teraz Kościół!
Wszystko jednak zaczęło się w rodzinie.
Boże, twierdzo wiernych i nagrodo męczenników, który powołałeś z Karmelu świętego Anioła i uczyniłeś go zwycięskim w cierpieniach męczeństwa, daj nam, za jego wstawiennictwem, naśladować wiernie przykład jego życia, by aż do śmierci świadczyć o Twojej obecności i dobroci.
/Kolekta ze wsp. św. Anioła/
s. Mariam CSCIJ